Ta na zamówienie starszej córki.
A ta dla młodszej. Obydwie zrobione wg uznania na grubych drutach. Powstały bardzo szybko i nawet były już noszone. Dzieci zadowolone a to najważniejsze.
A ta szara dla mnie. Zrobiona na szydełku metodą pętelkową. Szybko się robiło, chociaż pierwszy raz próbowałam coś wykonać tym wzorem. Człowiek całe życie się uczy...
W zbliżeniu wygląda jak włosy po trwałej ondulacji, troszkę się rozczochrała ale wygląda nieźle. A na drutach kamizelko tunika dla starszej córy. W powalającym kolorze różowym (w rzeczywistości bardziej biskupi). Robię od góry. Włóczka "AK-PA" turecki akryl, druty nr 3,5. Została resztka z mojego sweterka i postanowiłam coś zrobić mam jeszcze z 10 dag. Włóczka wydajna, choć jak to akryl oczywiście się mechaci ale bardzo milutka w dotyku. Starsza córka ma uczulenie na wełnę i niestety tylko akryle i bawełny są dla niej. A robótka wygląda tak:
I tak jak pisałam, dzień bez drutów i szydełka dniem straconym. Jutro nowy dzień a w głowie pomysłów na robótki tysiące. Jednak nie mam takiej mocy przerobowej i moje plany starczą mi do setki mojego życia.
W pełni popieram hasło "dzień bez drutów dniem straconym"(z szydełkiem u mnie gorsza sprawa). Czapki piękne! To co powstaje - już widać, że będzie urocze :) A wogóle, to źle pewne sprawy na świecie zostały rozwiązane : osobom dziergającym powinno przysługiwać przynajmniej 2 godziny dodatkowo gratis na dobę :) Zapraszam na mój blog:)
OdpowiedzUsuńTak tak . Dodatkowe dwie godziny gratis plus 1 w promocji ... O godzinach piszę ;)
OdpowiedzUsuńOdnośnie "robótek" , jestem pod wrażeniem !
Jaka tu cisza .... Halo , czy zastałam Magdalenę ?
OdpowiedzUsuń