Obserwatorzy

26 lutego 2013

Co koty lubią najbardziej?

Dzień dobry!
Dzisiaj trochę robótkowo i nierobótkowo...
Pytanie w tytule dotyczy oczywiście kocich mieszkańców w moim domu. Nasze koty uwielbiają spać na kaloryferze w kuchni. Dobre miejsce obserwacyjne i przede wszystkim ciepło.


Ten po lewej to Borys, po prawej Brutus.

A tutaj Łatka z Brutuskiem sobie drzemią:


Nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem im zdjęć i umieszczeniem na blogu. Urocze te moje kotki??

A w robótkach??
Wyrabianie resztek kolorowych włóczek na szydełku. Szykuje się powiększenie rodziny o małą kobietkę i w podarunku kocyk mała dama pewnie dostanie.



Kwadraty robię według ogólnie znanego i prostego wzoru. Włóczki różnokolorowe i różnego gatunku, szydełko nr 3,5. Kwadratów przybywa w szybkim tempie, takie robótki kolorowe lubię...
Dziękuję za uwagę i poświęcone chwile na moje wypocinki.
Do następnego wpisu.
Magdalena

25 lutego 2013

Wyróżnienie i nowe twory z papierowej wikliny.

Witajcie!
Dzisiaj chciałam się pochwalić wyróżnieniem jakie otrzymałam parę dni temu od Danusi Bochenek na blogu http://mojehandmade-dabo.blogspot.com/2013/02/wyroznienie-od-ani.html. Jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądasz i doceniasz to co pokazuję na swoim blogu.


To wyróżnienie posiada pewne zasady, które są ogólnie znane, ale powtórzę:

Każdy nominowany blogger powinien:
1. podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
2. pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
3. ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
4. nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
5. poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


Punkty 1 i 2 już spełnione. 
Punkt 3 co ja mogę o sobie napisać. Może tak:
I. Faktem jest to, że jestem blondynką "ciemną":-*.
II.  Gotuję bo lubię jeść.
III. Uwielbiam orzechy, wszystkie rodzaje, pod każdą postacią a najlepiej lodową...
IV. Jestem spod znaku BLIŹNIĄT i wcale się tego nie wstydzę.
V. Nie zaczynam następnej robótki na drutach póki nie skończę poprzedniej...
VI. Jestem uparta jak "osioł".
VII. Nie lubię sprzątać, choć lubię porządek. Najlepiej jak posprząta za mnie ktoś inny...

Uff, wystarczy. Ciężko o sobie samym pisać.

Punkty 4 i 5.
Przepraszam ale nie mogę się zdecydować i wybrać spośród tych blogów, które odwiedzam 15 naj, naj, naj...
Wyróżniam wszystkie blogerki, które obserwują mojego bloga, które tylko czasami wpadają podglądnąć, które czasem skrobną słówko... Dziękuję, że jesteście. To jest taka motywacja do napisania, zrobienia i pokazania tego co "produkuję", z lepszym lub z gorszym wynikiem.

A teraz pokaz osłonek na doniczki. 4 sztuki takiej samej wielkości:


















Zdjęć dużo zrobiłam bo jestem z siebie bardzo dumna. Rurki w przerwach pomiędzy zadaniami domowymi kręcę.
Na dziś tyle do pokazania i napisania.
Dziękuję za odwiedziny.
Do następnego wpisu.
Magdalena


24 lutego 2013

Koszyk i sweter ... i storczyk kwitnie.

Witam.
Dzisiaj będzie krótko. Skończyłam pierwszy koszyk z wikliny papierowej. Krzywy, niestabilny i dość kolorowy ale pierwszy i skończony, trzeba tylko pomalować. Wygląda tak:


Teraz służy jako pojemniczek na nowo ukręcone rureczki wiklinowe.
Pogoda sprzyjająca, tzn. zgniło-wietrznie-jesienna i zdjęcia robione na zewnątrz. Nawet udało mi się sfotografować skończony sweter w paski na właścicielu. Ciężko było namówić, a to nieuczesany, a to nieogolony, a to niefotogeniczny, a to rozporek rozpięty... ;-) No i zostało na obciętej głowie i obciętych nogach, został korpus z kończynami górnymi i kawałkiem brody. A sam sweterek wygląda tak:






Sweter został dorobiony na długości o parę centymetrów. Najgorszy do zrobienia był dekolt, robiłam go ze cztery razy aż w końcu się udało. Właściciel - mąż zadowolony z nowego ciepłego, pasiastego sweterka, będzie dumnie w pracy paradował.
Jeszcze pokażę albo pochwalę się moim storczykiem. Odmiany nie znam ale chyba oszalał i ma sześć kwitnących pędów i prezentuje się tak:


Dziękuję za miłe słowa pozostawiane pod moimi wpisami. Proszę o jeszcze. Pozdrawiam. Do następnego wpisu. 
Magdalena  

P.S. Ciekawostką jest to, że małżonek z wrażenia, że będzie na blogu ubrał sweter tyłem do przodu. Wstawiając zdjęcia dopiero zauważyłam. Dobrej Nocki. 

14 lutego 2013

Walentynki i serduszka...

Walentynkowo wszystkich dzisiaj witam.
Wszystkiego dobrego w DZIEŃ ŚWIĘTEGO WALENTEGO!!!
A proszę się częstować serduchami.




Serduszka szyłam na potrzeby mojego małżonka do sesji fotograficznej a było to jeszcze latem ubiegłego roku. Uszyłam ich chyba ze 20 szt ale na zdjęciach jest tylko parę.
Wczoraj świeża dostawa ulotek przybyła i kręciłam. Sweter czeka...
Dziękuję za miłe komentarze. Witam nowych obserwatorów.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego. Do następnego wpisu.

13 lutego 2013

Urodziny a ja kręcę...

Tak, tak dzisiaj są urodziny ale nie moje. Dokładnie 3 lata temu na świat przyszedł Twister. Była wtedy niedziela. Dzień jak co dzień.

Co w robótkach??
No właśnie, sweter odłożyłam i kręciłam rurki. Przez parę wieczorów naoglądałam się wyrobów z papierowej wikliny tak mi się spodobały, że musiałam sama spróbować. Kręciłam patyczki i kręciłam, nakręciłam chyba 500 szt i zrobiłam takie coś...








Będzie osłonka na doniczkę. Jedno ze zdjęć zrobiłam dla porównania z centymetrem krawieckim.
Powiem, że robiłam coś takiego pierwszy raz w życiu i zdaje się, że wyszło nieźle.
Jest jeden problem brak surowca na rurki. Jak dokończę pokażę efekty. Osłonkę planuję pomalować lakierem akrylowym, który pozostał mi po malowaniu frontów z szafek kuchennych.

A sweter prawie kończę, jeszcze wykończenie przy dekolcie a tymczasem pilnuje go Twister.


Bardzo lubi spać na moim robótkowym fotelu. Jak widać na robótkach też. Czasem są wyścigi, kto pierwszy na fotel. 
Zdjęcie zrobiłam chwilę po tym jak wstałam na chwilę, żeby sobie kawkę do robótki zrobić.

Chcę jeszcze przedstawić kocią przyjaciółkę, o której kiedyś pisałam ale fotki nie pokazałam.
Oto ona, Łatka...


Na dzisiaj tyle do pokazania. Dziękuję za przemiłe komentarze. Do następnego wpisu. Pa. Pa.

 

10 lutego 2013

Kalendarzowe Candy

Witajcie.
Biorę udział w losowaniu ślicznych kalendarzy u ARTE BANALE. Zapisałam się i mam nadzieję, że los będzie sprzyjający.

 

Miłej niedzieli wszystkim życzę.

9 lutego 2013

Różowa peruka i broszki.

Dzień dobry.
Mamy ostatki a ja dzisiaj pochwalę się co zrobiłam dla moich córek na bal karnawałowy w szkole.

Spód peruki zrobiony na szydełku tak jak prosta czapka. Włosy zrobione z podwójnie złożonej nitki, przeplecionej przez oczka łańcuszka lub słupki. 
Zdjęcia robione wczoraj. Dziecię starsze zaniemogło, nie poszło do szkoły ale koło południa dostało werwy i zostało "zmuszone" do pracy modelki. Wybrałam tylko dwa zdjęcia, było więcej ale nie zmieściły by się wszystkie na jednej stronie. Zrobiłyśmy fotografie tylko różowej peruki, a zrobiłam jeszcze czarną.
Oprócz tego chciałam się pochwalić broszkami i spinkami, które powstały w czasie kiedy niestety nie miałam czasu na blogowanie.











Jak widać część spinek i broszek robiona z metalowych zamków błyskawicznych. Efekt ciekawy... Pozostałe ozdoby można powiedzieć przeżywają drugie życie - zrobiłam je ze starych dżinsów i kawałków materiałów po skracaniu spodni i innych ubrań.

Dziękuję za miłe słowa zostawione pod moimi postami. Witam nowe obserwatorki.
Do zobaczenia w następnym wpisie. Pa. Pa.

8 lutego 2013

Co kobieta ma w torebce???

Dzień Dobry. Dziękuję za miłe komentarze do poprzednich wpisów, proszę o jeszcze... Lubię być chwalona ale krytykę też przyjmuję.
W odpowiedzi na pytanie w tytule:
- Ja w torebce mam wszystko.
Dzisiaj chciałam pokazać torebkę, którą uszyłam jeszcze we wrześniu ale pokazuję dopiero dzisiaj. Powstała z tych kawałków w odcieniach jesieni. Pozostały jeszcze w odcieniach szarych i niebieskich.
A oto ona:



I jeszcze parę zbliżeń:




A teraz chwila prawdy...taaaa daaam:




I teraz wyszło szydło z worka, widać co w torebce mam, można to nazwać bałaganem ale ja się w niej znajduję i nie narzekam.
W środku w sumie trzy przegródki, w tym jedna zamykana na zamek. Mała kieszonka zamykana na zamek wewnątrz torebki i na zewnątrz (jest jedna kieszonka). Podszewkę przyszywałam ręcznie do całości bo moja maszyna wymiękła ale nie widać, że jest to szycie ręczne. Spód usztywniony wyciętym prostokątem z teczki plastikowej, ładnie się trzyma.
A na drutach jest sweter walentynkowy dla męża.




Sweter robiony reglanem od góry. Wykorzystuję resztki włóczek w różnych kolorach, jak widać. Druty nr 3,5. Zostały jeszcze rękawy i dekolt do zrobienia. Lubię tego typu sweterki, szybko się robią. 
Na dzisiaj tyle. Jutro będę się też chwalić.
Wszystkim życzę udanego i owocnego w robótki weekendu. Magda

P.S. Dziękuję "eve" za trzymanie kciuków i przypomnienie o torebce.

A CO WY MACIE W TOREBCE???

2 lutego 2013

Chwalę się...

I tak jak obiecałam pokażę sweterek najstarszy pod względem wykonania ale jeszcze nie był noszony. Leżał ponad rok czasu i czekał na wszycie zamka, w końcu się doczekał. 



Opis na pewno zaczerpnięty z Sandry nie pamiętam jaki numer, druty 3,5 a włóczka to akryl chyba Bravo Color w kolorze niebieskiego jeansu. Włóczka bardzo sympatyczna w dotyku, bardzo miękka i co najważniejsze nie skrzypi.
 
Następny model z tej samej włóczki tylko w kolorze słonecznym, druty takie same a wzór też gazetkowy. Z tego co pamiętam zmodyfikowany i zrobiony reglanem - w oryginale był  chyba rękaw prosty.   


Kolor na zdjęciach każdy inny bo fotki robione w różnych okolicznościach ale chyba najbardziej zbliżony to ten w prawym dolnym rogu.
 W międzyczasie powstał jeszcze taki:
 Do noszenia na co dzień w sportowym stylu bardzo ciepły bo w składzie ma ok. 80% wełny.
Dodatkowo natchniona pewnym katalogiem dorwanym w jednym z firmowych sklepów powstał taki:


w kolorze szarym z mieniącą się lureksową nitką, niestety nie pamiętam jaka włóczka i ile jej zużyłam, ale cały sweter robiony w poprzek  w kształcie prostokąta z otworami na rękawy. Rękawy robiłam od góry. 

A dzisiaj skończyłam bluzkę (którą pokazywałam w poprzednim poscie), miała być tunika ale wzór chyba się jeszcze rozciągnie i jednak tunika będzie - zobaczymy po upraniu.



Teraz pora zabrać się za coś nowego, jeszcze nie wiem co to będzie ale postaram się na bieżąco pokazywać co powstaje. 
    Jednocześnie pokażę efekt zabaw aparatem fotograficznym przez moje córy. Obfociły swoje małe maskotki.


Na dzisiaj tyle samochwalstwa. 
Witam nowe obserwatorki.
Spokojnej niedzieli życzę i udanego tygodnia. Do zobaczenia w następnym wpisie.